środa, 18 września 2013

Rozdział 7.

Dojechaliśmy do domu. Dochodziła 3 w nocy. Nie miałam siły się przebrać w pidżamy, więc rzuciłam się na łóżko w brudnych ubraniach. Kręciłam się na łóżku może jeszcze z 5 minut, ale po chwili spostrzegłam, że w pokoju nie ma ze mną Nialla. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Usłyszałam jakieś dźwięki w kuchni, więc od razu tam poszłam. Zauważyłam jak pijany blondyn z kimś się siłuję. Spojrzałam na tą osobę, ale nigdy wcześniej jej nie widziałam. Był to wysoki blondyn, miał ostre rysy i niebieskie oczy.
Kim on do cholery jest ? - pomyślałam i nie zdążyłam otworzyć ust, a Horan leżał już na ziemi.
- Zostaw go! - krzyknęłam i podbiegłam do mężczyzn bijących się na ziemi.
- Nie wpieprzaj się to nie twoja sprawa ! - powiedział blondyn, który teraz siedział na moim chłopaku.
Nie myśląc wyciągnęłam rękę w stronę blatu na którym leżał nóż.
- Do cholery puść go powiedziałam. - głos miałam bardziej opanowany, ale w środku gotowałam się ze złości i ledwo mogłam utrzymać nóż w ręku. - Spokojnie. - powiedział chłopak podnosząc się z Nialla. Uniósł ręce w górę w geście poddania się. - A z tobą policzę się kiedy indziej. - splunął mojemu chłopakowi w twarz i wyszedł tylnymi drzwiami. Szybko podbiegłam do nieprzytomnego Horana. Upadłam koło niego na kolana. Wzięłam jego głowę i położyłam sobie na kolanach. - Niall. Niall... Obudź się. - delikatnie potrząsałam blondyna za ramiona próbując go ocucić. - Muszę wezwać pomoc. - powiedziałam sama do siebie i sięgnęłam do kieszeni po telefon. Zaczęłam przeglądać kontakty. Nie wiedziałam do kogo zadzwonić, ale potem zobaczyłam: "Liam;)". Wybrałam jego  numer i już po dwóch sekundach odebrał.
- Ekhmm... Halo ? - zapytał zaspany.
- Liam ? Przepraszam pewnie cię obudziłam, ale potrzebuję pomocy. - powiedziałam.
- Rose ? Co się stało ? Czy ty płakałaś ? - zapytał i dopiero po tych słowach zauważyłam, że szlocham.
- Proszę cię. Przyjedziesz ? - zapytałam, a łzy spadały na zmasakrowaną twarz blondyna, który nadal się nie obudził. - No dobrze. Zaraz będę, ale co się stało ? - zapytał. Po głosie można było poznać, że był wstrząśnięty. - Niall. Ktoś go zaatakował. - powiedziałam.

Spałem spokojnie, a tu nagle zadzwonił mój telefon. - Cholera. - przeklnąłem pod nosem. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer, więc niezadowolony odebrałem.
....
- Że co ? - zatrzymałem się w połowie zakładania na siebie spodni.
- Jakiś blondyn włamał się do domu i zaczęli się bić. Ja usłyszałam jakieś dźwięki w kuchni, więc tam poszłam i wtedy ich zastałam. Nie wiem co by się stało gdybym wtedy tam nie poszła. - Rose była cała zapłakana. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć, ale wiedziałem, że muszę do niej jechać. Domyślałem się kto to może być. - Dobra Rose zaraz będę. - powiedziałem. - Ale przyjedź szybko. On nadal nie odzyskał przytomności. - dziewczyna cały czas szlochała do słuchawki.
- A jak długo jest nieprzytomny ? - zapytałem. - Nie wiem... Może jakieś 5 minut... Nie wiem może wezwać karetkę ? - powiedziała. Cholera. - pomyślałem. - Nie. Próbuj go nadal obudzić będę za 10 minut. - powiedziałem i rozłączyłem się. Wiedziałem, że sprawa może być nagłośniona na cały świat i może nie być tak kolorowo. Już ubrany wyszedłem na dwór, po drodze złapałem jeszcze kluczyki i telefon. Wsiadłem do mojego auta i z piskiem opon ruszyłem z podjazdu. Po drodze do domu Rose, skręciłem jeszcze w jedno miejsce. Gdy byłem już na miejscu wysiadłem z auta i pognałem do drzwi. Zadzwoniłem, a drzwi otworzyła mi śliczna różowo włosa dziewczyna.
- Musisz mi pomóc. - powiedziałem.

Nadal próbowałam obudzić Nialla, ale to nic nie dawało. Liama jeszcze nie było, gdy wyciągałam telefon, żeby zadzwonić po karetkę, ktoś zadzwonił do drzwi. - OTWARTE ! - krzyknęłam. Usłyszałam otwierania drzwi i po 30 sekundach dwie postacie wpadły do kuchni. - Dzięki Bogu. - powiedziałam szybko.
- I co z nim ? - zapytał brunet. - Nadal jest nieprzytomny. - mówiłam przez łzy. - Maggie zabierz ją stad. - dopiero teraz zauważyłam, że tą drugą osobą była moja przyjaciółka. Pomogła mi wstać i wyprowadziła mnie z kuchni. Zaproawdziła mnie do salonu cały czas mnie przytulając. Cała się trzęsłam i nie miałam siły ustać na nogach. Pomogła mi usiąść na kanapie. - Przyniosę ci coś do picia. - powiedziała. - Nie - szybko pokręciłam głową. - A co mam dla ciebie zrobić ? - zapytała. - Po prostu usiądź koło mnie. - powiedziałam, a Margaret usiadła obok mnie i przytuliła się do mnie. - Cii. - próbowała mnie uspokoić. Byłam zmęczona, chciałam spać, ale nie mogłam. Nie mogłam zasnąć nie wiedząc co się dzieje z Niallem. Ja muszę do niego iść. - powiedział szybko wstając z kanapy. - Jesteś zmęczona. Połóż się. - przyjaciółka próbowała odwieść mnie od tego pomysłu. To było podejrzane. - Nie. Ja muszę. - powiedziałam i bardzo szybko znalazłam się w kuchni, ale żadnego z chłopaków  tam nie było. Pobiegłam, więc do łazienki na parterze i na szczęście tam ich znalazłam.
_____________________________________________________________________________________
Napisałam... Skomentujesz ?
#YOLO
Moja nowa nazwa na TT: @_YOLLO_